20 lat działalności to szmat czasu, a edukowanie to ciężka praca. Jednak dzięki współpracy z wolontariuszami na terenie całego kraju, z Samorządami i lekarzami udało nam się stworzyć społeczność. Społeczność jedyną w swoim rodzaju, społeczność, która dziś wie gdzie szukać pomocy, co zrobić kiedy usłyszy diagnozę, jak udzielić wsparcia drugiemu pacjentowi i jego rodzinie.
Dziękujemy Prezydentowi m.st. Warszawy, Panu Rafałowi Trzaskowskiemu za objęcie naszego skromnego Jubileuszu swoim Honorowym Patronatem. Jest to uhonorowanie pracy wszystkich, którzy poświęcili swój czas dla pomocy innym ludziom.
Wielka Gala Gladiatora
Dochodziła godzina 12.00 w dniu 16 września 2022 roku. Reprezentacyjna sala Narodowego Instytutu Onkologii zwolna wypełnia się po brzegi. Na parkingi podjeżdżają kolejne autokary, przebyły długą drogę z różnych części Polski: Krakowa, Kielc, Skarżyska Kamiennej, Ostrowca Świętokrzyskiego, Kłobucka, Zelowa, Włocławka. Podjeżdżają samochody z mile witanymi gośćmi, nierzadko z odległych miejsc, spieszyli na tę uroczystość przez wiele godzin. U wejścia witają je miłe panie, wręczają pękate okolicznościowe torby z materiałami edukacyjnymi. Będzie co czytać w drodze powrotnej, w domu, dzielić się z bliskimi. Są tam aktualne biuletyny, broszury, poradniki, artykuły z wiedzą do zapamiętania, okolicznościowe plakietki i jubileuszowe „smycze”. Torby z pakietami edukacyjnymi są w okolicznościowym wystroju graficznym. Już u wejścia czeka pierwszy poczęstunek: łyk gorącej kawy albo herbaty każdemu dobrze zrobi. Sam prezes Tadeusz Włodarczyk wita gości i kieruje do sali, gdzie kończą się ostatnie przygotowania. Zjawiają się liczni goście honorowi, a wśród nich znakomici profesorowie, którzy za chwilę poprowadzą wykłady. Na stołach prężą torsy szeregi mosiężnych statuetek, które zostaną wręczone wyróżnionym.
Jest już południe, sala się ucisza, milkną ostatnie rozmowy, cichnie szmer wertowanych kartek broszur i biuletynów, zamyka się dostęp do komórek – tego wymaga powaga chwili. Na wielkim ekranie ukazuje się jubileuszowa plansza, a za stołem prezydialnym miejsce zajmuje Gospodarz Gali – Tadeusz Włodarczyk, Prezes Stowarzyszenia Mężczyzn z Chorobami Prostaty im. Prof. Tadeusza Koszarowskiego. Główna sala Instytutu nosi także imię Profesora Tadeusza Koszarowskiego, Patrona naszego Stowarzyszenia. Tu, w Instytucie, od dnia założenia „Gladiatora” mamy swoją oficjalną siedzibę. Na wiele godzin zapominamy o całym niespokojnym świecie, aby fetować wyjątkowe święto – Jubileusz 20-lecia istnienia Stowarzyszenia, które zajmuje jedno z czołowych miejsc na mapie pacjenckiej naszego kraju. Jubileusz przebiega pod patronatem honorowym Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
W pierwszych słowach Prezes Tadeusz Włodarczyk wita uczestników niezwykłego wydarzenia i przypomina pierwsze chwile „porodu” Stowarzyszenia.
– Kiedy zaczynaliśmy, było nas tylko pięć osób. Nie bardzo wiedzieliśmy, jak się do tego zabrać. Było trudno ruszyć z działalnością, o której mieliśmy dość mgliste pojęcie. Wtedy pomocy udzielił nam ówczesny Dyrektor Centrum Onkologii Prof. Marek Nowacki i skierował do współpracy z Gladiatorami docenta Tomasza Demkowa i dr Romana Sosnowskiego. Zezwolił nam na bezpłatne korzystanie z sal Instytutu, zapewnił wsparcie merytoryczne i logistyczne. Początkowo spotykaliśmy się w niewielkiej salce, gdzie dr R. Sosnowski wraz z doproszonymi specjalistami prowadził comiesięczne prelekcje. Potem przyszedł czas na spotkania coraz liczniejsze i trzeba się było przenieść do sali, w której się znajdujemy. I tak jest do dzisiaj. Pomaga nam obecna Dyrekcja Narodowego Centrum Onkologii, współdziała z nami kwiat profesury i nauki z zakresu urologii i onkologii. Mamy ogromne wsparcie ze strony pacjentów, którzy tłumnie uczestniczą w tych spotkaniach. Mamy także liczne oferty współpracy od różnych organizacji pacjenckich, także międzynarodowych. W ostatnim czasie dotknęła nas pandemia korona wirusa, ale nie opuściliśmy rąk, a wręcz przeciwnie, był to impuls do jeszcze większej aktywności.
Przedstawiciel dyrekcji Instytutu przypomniał, że w tej Sali niedawno obchodzono inny Jubileusz – 90-lecia powołania Polskiego Instytut Radowego, który powstał z inicjatywy Marii Skłodowskiej-Curie. Ta placówka przeobraziła się w obecny Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskie-Curie Polski Instytut Badawczy w Warszawie. Dyr. Marcin Ozygała przekazał od Dyrektora Prof. dr hab. n. med. Jana Walewskiego gratulacje i wyrazy uznania za piękną i potrzebną działalność Stowarzyszenia.
Wprowadzenia w materię sesji plenarnej pierwszej części uroczystości jubileuszowych dokonał Prof. Roman Sosnowski, nasz wieloletni przewodnik po trudnych ścieżkach uroonkologii i wypróbowany Przyjaciel. Powitał w imieniu Dyrekcji, lekarzy i własnym wszystkich zebranych.
– Jesteśmy do Państwa dyspozycji od wielu lat, deklarujemy pomoc także w bliższej i dalszej przyszłości. W urologii i onkologii dzieją się różne ważne zmiany, które są korzystne dla naszych pacjentów. Przyjście do gabinetu lekarskiego jest zwycięstwem pacjenta, gdyż trudno mu się czasem na to zdecydować. Ale nie jesteśmy w stanie dotrzeć do każdego, w tym pomaga nam Stowarzyszenie „Gladiator”. Sukces naszej wspólnej działalności polega nie tylko na tym, żeby wyleczyć chorego, ale zapewnić mu także dobry komfort życia. Musimy się wspólnie w to angażować, bo tego wymaga współczesna interdyscyplinarna medycyna. Naszą naczelną ideą jest dobro pacjenta, tej idei służymy my jako lekarze. Dzisiaj rozmawiamy o nowotworach dlatego, że są one przyczyną najgroźniejszych chorób w Polsce. Dzięki profilaktyce można się z nimi skutecznie zmierzyć. Jednym z tych nowotworów jest rak prostaty, zachorowalność na tego guza zwiększa się lawinowo. Jak leczyć i zapewnić dobry komfort życia to rola uroonkologii, ale także organizacji pacjenckich takich jaką jest Stowarzyszenie „Gladiator”.
Pierwsza część sesji plenarnej poświęcona była innowacjom w diagnostyce i leczeniu raka prostaty. Pierwszy wykład wygłosił: Prof. dr hab. n. med. Tomasz Szydełko, profesor nadzwyczajny Katedry Pielęgniarstwa Klinicznego i prodziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Medycznego im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. Krajowy Konsultant do spraw urologii.
– Przełomowego zdarzenia w leczeniu raka prostaty nie ma, ale notujemy na tym polu istotne postępy. Osiągamy je głównie dzięki metodzie obrazowania typu PET-PSMA, znaczącą rolę w tej metodzie odgrywa rezonans magnetyczny, niegdyś sporadyczny, obecnie coraz bardziej powszechny w użyciu. To badanie jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Diagnostyka w raku prostaty sprowadza się coraz częściej do wykonywania biopsji przezcewkowej, innej niż standardowa. Natomiast w światowym lecznictwie coraz większą rolę odgrywa biopsja fuzyjna, która niestety nie jest refundowana przez NFZ, ale do takiej refundacji warto dążyć. Ostatnią naszą zdobyczą jest coraz szersze wprowadzanie w lecznictwie technik robotycznych. Do tej pory znany był tylko robot typu Da Vinci, teraz trafiają do nas roboty różnych firm, za przykład może służyć robot typu Versus używany przez jedną z łódzkich firm leczniczych. Dobrą wiadomością jest to, że technologia robotyczna nie jest już technologią jutra, ale dnia dzisiejszego.
Prof. Jakuba Żołnierka zastąpił Prof. nadz. dr hab. n. med. Roman Sosnowski. Klinika Nowotworów Układu Moczowego, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie, Polski Instytut Badawczy w Warszawie.
– Podstawą leczenia systemowego zaawansowanego raka gruczołu krokowego jest hormonoterapia. Po jakimś czasie komórki nowotworowe ewoluują i wówczas rak prostaty przechodzi w stadium oporności na kastrację. Ostatnio opracowano leki, które ingerują w mechanizmy horomonoodporności uruchamiane w komórkach gruczołu krokowego. Wprowadzenie tych leków, czyli octanu abirateronu, a po nim enzalutamidu, pozwala odzyskać kontrolę nad procesem nowotworowym, a w konsekwencji skutecznie poprawić rokowanie oraz jakość życia chorych na zaawansowanego raka prostaty opornego na kastrację. Stosujemy także radioterapię oraz nowoczesną immunoterapię – systemowe niszczenie komórek nowotworowych.
Spojrzenie z pozycji radioterapeuty stało się udziałem Prof. dr hab. n. med. Jacka Fijutha, Kierownika Zakładu Teleradioterapii; Regionalny Ośrodek Onkologiczny, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Mikołaja Kopernika w Łodzi.
– Głównym celem radioterapii jest niszczenie ognisk nowotworowych. Postęp w zakresie diagnostyki i leczenia możliwy jest dzięki rozwojowi technologii i konstrukcji aparatury. Ważna w rozpoznaniu i diagnozowaniu jest rola radioterapeuty, coraz bardziej identyfikowanego z onkologiem. Onkolog radioterapeuta musi posiadać szeroką wiedzę ogólnoonkologiczną, znać możliwości oraz ograniczenia chirurgicznego i farmaceutycznego leczenia nowotworów. Onkolog radioterapeuta jest często łącznikiem między tymi dwiema specjalnościami, zwłaszcza w dobie wielospecjalistycznego leczenia skojarzonego, co jest standardem we współczesnej onkologii. Istotą jego pracy jest bowiem trójwymiarowa rekonstrukcja guza nowotworowego w organizmie chorego, do czego służy komputerowy system planowania leczenia napromienianiem. Jego skalpelem jest wiązka promieniowania jonizującego wytworzonego w urządzeniu generującym promieniowanie i kierowana jak promień lasera w cel jakim jest naciek nowotworowy.
O innowacjach w diagnostyce i leczeniu pęcherza moczowego mówił Prof. dr hab. n. med. Paweł Wiechno: Klinika Nowotworów Układu Moczowego, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie, Polski Instytut Badawczy w Warszawie; Przewodniczący Oddziału Mazowieckiego Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.
– Rak pęcherza moczowego zdarza się u obu płci, ale częściej u mężczyzn niż u kobiet. Długo był to nowotwór „zapomniany”, niewiele się o nim mówiło. Ostatnio znajduje się w pierwszej piątce najgroźniejszych nowotworów trapiących polskich pacjentów. Tkanka tego nowotworu cechuje się swoistym chaosem w układzie, co ma istotny wpływ na jej oddziaływanie na organizm chorego. Częstą metodą w leczeniu tego nowotworu jest usunięcie pęcherza moczowego po uprzedniej chemioterapii. To leczenie poprawia stan chorego przed zabiegiem chirurgicznym. Stosuje się także chemioterapię, ale w przypadku kiedy chorego nie można operować chirurgicznie. Główną przyczyną zgonów są przerzuty, które utrudniają, a czasem wykluczają leczenie. Rokowania lecznicze w drugiej linii wznowy są najczęściej złe. Uniknąć takiej sytuacji może tylko wczesne rozpoznanie i zastosowanie adekwatnych metod leczenia. System immunologiczny organizmu stara się roztoczyć swoisty „parasol” ochrony a stosowanie odpowiednich leków nowszych generacji może pomóc utrzymać ochronę organizmu przed naciekaniem guza.
Temat diagnostyki i leczenia pęcherza moczowego podjął z pozycji radioterapeuty dr Wojciech Kamzel: Zakład Teleradioterapii, Narodowy Instytut Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie, Polski Instytut Badawczy w Warszawie.
– Znaczenie radioterapii w leczeniu raka pęcherza moczowego zmalało w ciągu ostatnich kilku lat. A jest to metoda, która stosowana w układzie onkologicznym przynosi dobre wyniki. Jest to leczenie oszczędzające narząd jakim jest pęcherz moczowy. Chirurgia, radioterapia, chemioterapia to dziedziny wzajemnie się uzupełniające w procesie leczenia pęcherza moczowego. Istotne znaczenie ma wczesne rozpoznanie, które decyduje o postawieniu właściwej diagnozy ułatwiającej podjęcie leczenia.
Kolejny wykład w zakresie tego tematu wygłosił prof. dr hab. n. med. Tomasz Drewa, Kierownik Katedry Urologii i Andrologii, Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
– W raku pęcherza moczowego istotna jest diagnostyka, inna w przypadku raka nienaciekającego i inna w przypadku raka naciekającego. Zastosowane odpowiedniej metody diagnostycznej pozwala na ocenę stopnia zaawansowania miejscowego raka pęcherza moczowego. W tej ocenie istotnie pomaga zastosowanie rezonansu magnetycznego. Rak nienaciekający to nieinwazyjny rak pęcherza moczowego, który nie wymaga leczenia operacyjnego. Zaawansowana choroba tego pęcherza moczowego wymaga usunięcia tego narządu. Pomocna w tym przypadku może być technika robotyczna. Cystoskopia laparoskopowa i robotyczna pomagają w usunięciu powikłań.
Kiedy przyszła kolej na raka nerki, problemy diagnostyki i leczenia przedstawił Prof. dr hab. n. med. Jakub Dobruch: Kierownik Kliniki Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, Szpital Wojewódzki im. Prof. Witolda Orłowskiego w Warszawie. Przewodniczący Sekcji Onkologii Polskiego Towarzystwa Urologicznego.
Zanim doszło do wykładu, prof. Jakub Dobruch złożył gratulacje, wyrazy uznania oraz życzenia dalszego tak dynamicznego rozwoju Stowarzyszenia „Gladiator”.
– Z każdym rokiem coraz mniej mężczyzn i kobiet umiera z powodu tego nowotworu. Dzieje się tak z powodu poprawy zdrowotności w naszym kraju, a także zmniejszenia stopnia występowania czynników ryzyka. Klasyczne objawy guza raka nerki to: ból, guz i krwiomocz. Guzy o mniejszej objętości dają ograniczone objawy i trudniej je wykryć. Rozpoznanie często ma charakter przypadkowy, guz objawia się najczęściej podczas badań obrazowych. Rozwój chirurgii ogólnej postępuje zgodnie z rozwojem chirurgii operacyjnej. Leczenie operacyjne guza zmierza w kierunku maksymalnego oszczędzania tkanki miąższowej nerki. W wypadku dynamiki wzrostowej guza usuwa się całą nerkę.
Częścią wykładu był filmowy pokaz wykorzystania techniki robotycznej podczas zabiegu chirurgicznego eliminującego guza nerki.
Temat związany z rakiem nerki rozwinął Prof. dr hab. n. med. Cezary Szczylik: Ordynator Oddziału Onkologii Klinicznej i Chemioterapii, Europejskie Centrum Zdrowia im. Fryderyka Chopina w Otwocku.
Prof. C. Szczylik zaznaczył na wstępie, że jest z „Gladiatorem” od samego początku. Pilnie też wertuje nadsyłane biuletyny naszego Stowarzyszenia.
– Mamy spadek umieralności wraz ze spadkiem zachorowań na raka nerki. Wykrywalność nowotworów postępuje dzięki stosowania ultrasonografii, czyli zaawansowanych badań obrazowych. Osiągnięcie bardziej znaczącego sukcesu zależne jest od właściwych programów terapeutycznych, których konstruowanie w Polsce pozostawia wiele do życzenia. Każdy z guzów występujących w nerce jest molekularnie inny i wymaga stosowania innych narzędzi badawczych, a także leczniczych. W skutecznym leczeniu guzów nerki pomocna jest immunoterapia, która daje możliwość całkowitego zniszczenia nowotworu.
Tematem psychoonkologii zajęła się mgr Blanka Beata Kotoro: Fundacja „Po Prostu”.
Psychoonkologia jest dziedziną stosunkowo młodą, obecną w medycynie od zaledwie trzech dekad. Jest ściśle związana z psychiką chorego i krąży wokół emocji. Ma za zadanie wspomagać proces leczenia, a jednocześnie poprawiać stan psychiczny pacjenta zarówno przed, jak i po leczeniu. Choroba wiąże się z odwagą mówienia o swoich słabościach, pomaga uwolnić się od lęków. Życia z nowotworem można i trzeba się uczyć, bo każdy jest inny, niepowtarzalny i inne są jego emocje, obawy i akceptacje.
Na zakończenie sesji plenarnej Prezes Tadeusz Włodarczyk odniósł się do bieżącej rzeczywistości, z jaką ma do czynienia „Gladiator”.
Dla nas najważniejszy jest pacjent. Kiedy dzwonią pacjenci to nie jest to tylko zwykła rozmowa, to są emocje, które tonujemy, wysłuchujemy różnych problemów, także domowych i osobistych. Jeśli po jakimś czasie pacjent przechodzi do swoich spraw medycznych, to dzięki naszemu dwudziestoletniemu doświadczeniu wiemy jak w takich sytuacjach postępować. Zawsze musimy rozmawiać jak przyjaciele. Oni są dla nas święci. Naszym priorytetem jest wczesna profilaktyka i diagnostyka. Wiedza to najtańsza i najskuteczniejsza terapia lekowa.
* * *
Kiedy ucichły oklaski za obfitą porcję wiedzy, przyszedł czas na chwilę wytchnienia. Był nią jubileuszowy smakowity tort, który dzielony sprawiedliwie był znakomitą przystawką do kawy i herbaty. Można było rozprostować nogi i wdać się w pogawędki z dawno niewidzianymi znajomymi z różnych miejscowości, a których łączy samarytańska idea niesienia pomocy. Ale czas naglił i trzeba było wracać na salę – rozpoczynała się wielka Jubileuszowa Gala „Gladiatora”. Uroczystości przyświecała ważna dewiza: Zdrowie jest najważniejsze. Wszyscy o tym wiemy i w odpowiednim czasie dbamy o ten szczególny dar. W tempie i trudach codziennego życia często zapominamy, jaką nasze zdrowie jest wartością. Wszystko to zaczynamy sobie uświadamiać w chwili, gdy zdrowie zaczyna nam szwankować.
Podsumowaniem 20-letniej działalności Stowarzyszenia na rzecz pacjentów cierpiących z powodu chorób urologicznych było wręczenie wyróżnień w postaci mosiężnych statuetek. Było to podziękowanie za wspólne i zdecydowane działania w walce z nowotworami – najgroźniejszym wrogiem naszego czasu. Do statuetek wykonanych z solidnego stopu dołączono certyfikaty zaświadczające, że emblematy na statuetkach zostały wytłoczone ze srebrnej blachy. Długie szeregi Gladiatorów ruszyły, by dostać się w godne ręce.
Takie statuetki wraz z osobistymi podziękowaniami Prezesa Tadeusza Włodarczyka za aktywną i merytoryczną współpracę wręczane były najaktywniejszym członkom, wolontariuszom i kolporterom naszego Stowarzyszenia, partnerom, stowarzyszeniom i samorządom, instytucjom i firmom wspierających działania naszego Stowarzyszenia, lekarzom specjalistom i członkom Rady Konsultacyjnej przy naszym Stowarzyszeniu, przedstawicielom organizacji krajowych, europejskich i międzynarodowych stale współpracujących z naszym Stowarzyszeniem. Uroczystości jubileuszowe zakończyły się zaproszeniem na smakowity obiad.
Po chwili ruszyła druga odsłona – zaczęto wywoływać wyróżnionych. Odbierano statuetki, były uściski, kwiaty, wzajemne upominki. Jubilatów proszono do sąsiedniej sali, gdzie każdemu robiono pamiątkowe zdjęcie. Było ich wielu, więc trwało to długo, ale w takiej chwili nie można się spieszyć. Jak w ukropie uwijają się asystentki Pani Anny Zakrzewskiej, kolejno podają prezesowi statuetki i certyfikaty, a on wręcza je jubilatom. A oni chcąc okazać wdzięczność także zabierają głos i gratulacjom nie ma końca. I trudno wszystkich gratulantów tu wymienić, bo ta relacja musiałaby wypełnić cały numer.
Dyrektor Generalny firmy Janssen Pan Tomasz Skrzypczak podziękował za zaproszenie na Galę Jubileuszową oraz za przyznanie jego firmie zaszczytnego wyróżnienia. – Kluczowym obszarem naszych zainteresowań są pacjenci z rakiem prostaty. Tym bardziej cieszy fakt, że Stowarzyszenie „Gladiator” już 20 lat wspiera działania szerokiej rzeszy pacjentów cierpiących z powodu nowotworów urologicznych, a Janssen jest partnerem podejmowanych inicjatyw.
Prof. Jacek Fiuth: – Od lat śledzę działalność Stowarzyszenia „Gladiator”. W mojej opinii jest to jedna z najprężniej i najskuteczniej działających organizacji pacjenckich. Wysoko oceniam działalność edukacyjną Stowarzyszenia, ale również imponującą i godną pochwały aktywność w zakresie pomocy we wdrażaniu do praktyki klinicznej nowych technologii.
Prof. Jakub Dobruch: – Z dużą chęcią współpracuję ze Stowarzyszeniem „Gladiator”, wspierając jego Zarząd w usilnych staraniach mających na celu zwiększenie świadomości zdrowotnej społeczeństwa. Frekwencja podczas spotkań „Gladiatora” jest imponująca i napawa mnie optymizmem.
Prof. Roman Sosnowski: – Deklaruję, że moja przyszłość w kontaktach ze stowarzyszeniem pacjenckim „Gladiator” będzie wielopłaszczyznowa. Moim marzeniem jest, aby współpracować z edukatorami w ramach stowarzyszenia, abym wspierał ich swoją wiedzą, doświadczeniem i żeby to oni byli tymi osobami, które będą przekazywać wiedzę przez swoje doświadczenie i w ten sposób wspierać pacjentów z chorobami urologicznymi i onkologicznymi.
Rachel Giles, (Holandia) prezes Międzynarodowej Koalicji Pacjentów z Chorobą Nowotworową IKCC przekazała w upominku cebulki słynnych tulipanów holenderskich.
– Nie spodziewałam się tak licznej sali i tak wielu organizacji i osób wspierających działalność Stowarzyszenia „Gladiator”. Mamy częste okazje kontaktowania się ze sobą i wierzę, że tak będzie w bliższej i dalszej przyszłości. Moje gratulacje i najwyższe wyrazy uznania.
Dr Agnieszka Dyzmann-Sroka, Wielkopolskie Centrum Onkologii: – Z panem Tadeuszem i innymi działaczami Stowarzyszenia „Gladiator” znamy się od wielu lat. Dzielimy się swymi doświadczeniami, koledzy z „Gladiatora” ze swojej działalności, a ja ze swego klinicznego „podwórka”. Mam wielką przyjemność przekazać „Gladiatorowi” ten kwiat z nadzieją, że po pięciu latach odbiorę go w nienaruszonym stanie.
Zbliża się wieczór i sala zwolna pustoszeje. Jedni spieszą się do swoich obowiązków w szpitalach i przychodniach, inni na ostatni pociąg lub autobus do swoich miejscowości. Zdejmujemy plakaty i pakujemy pozostałości po tych, którzy nie mogli się zjawić, aby je odebrać. Odbiorą je w innym terminie. To był dobry dzień. Jeszcze niedawno ta sala mieściła blisko 300 osób i tętniła wiedzą. Teraz kolej na nas, Gladiatorów, zakasać rękawy i zabrać się do dalszej edukacyjnej pracy. Nie będzie łatwo, ale już na samym początku nikt nam nie obiecywał, że będzie łatwo. Do zobaczenia na następnym Jubileuszu – to już tylko za pięć lat!