Wykład wygłoszony przez dr Jana Karola Wolskiego z Kliniki Nowotworów Układu Moczowego Centrum Onkologii w Warszawie podczas spotkania edukacyjnego Stowarzyszenia „Gladiator”.
Będziemy mówili o jednej z dyscyplin medycyny poświęconej funkcjom męskiego jądra, czyli tego narządu, który ma utrzymywać nas do końca życia w dobrej formie. Ta wiedza nie jest ani nowa, ani tajemna – literatura na ten temat jest dość bogata, co roku ukazują się także wytyczne Europejskiego Towarzystwa Urologicznego, które zawsze zawierają rozdział poświęcony tej problematyce. Również prof. Lew Starowicz to znany autorytet zajmujący się tą sferą medyczną, jego liczne wykłady i publikacje pozwalają „oswoić się” z problematyką jądra jeszcze niedawno uważaną za tabu. W działaniu jądra potrzebny jest cholesterol, o którym naukowcy mówią, że nie powinno się mieć go za dużo, to jednak jest niezbędny, aby powstał najważniejszy męski hormon – testosteron.
Dlaczego testosteron jest taki ważny? Otóż zauważono, że w mężczyźnie jest taka substancja, która powoduje istotne funkcje męskie. Testosteronu wytwarza się ok. 6 mm na dobę. W sytuacji koniecznej uaktywnia się połowa związków zawartych w tej substancji. Niektórzy pacjenci pytają, dlaczego muszą zażywać sporą ilość leków z testosteronem, skoro zawiera go ich organizm. Otóż inna jest aktywność testosteronu, którą „produkuje” nasz organizm, a inna, gdy podaje się go z zewnątrz. Wszystkie funkcje męskie, jakie powoduje testosteron to podniecenie, pożądanie, erekcje poranne, nocne, wzwody psychogenne, polucje, orgazm oraz całe to nasze nastawienie męskie. A więc to, że zajmujemy się polityką, wybuchamy w domu, nie chcemy zajmować się zajęciami typowo kobiecymi, jak np. sprzątanie, pranie czy prasowanie.
Badaczy od dawna intrygowało pytanie, co takiego powoduje, że mężczyzna jest mężczyzną. W połowie wieku przeprowadzono eksperyment na kogutach. Pod obserwację wzięto kapłona, czyli koguta wykastrowanego i koguta „normalnego” z podwórka. Kiedy kapłonowi przeszczepiono jądra koguta podwórkowego okazało się, że odzyskuje typowe cechy kogucie, a nawet pokrywa kurę. Był też taki badacz, który kiedy odczuwał, że jego aktywność męska spada, wstrzykiwał sobie pewnego rodzaju „koktajl”, czyli wyciąg z jąder świnki morskiej. W fachowym piśmie brytyjskim podał, że taki „koktajl” wzmacnia nie tylko jego aktywność seksualną, ale i intelektualną.
Po I wojnie światowej między Stanami Zjednoczonymi a Europą rozpoczął się swoisty wyścig o to, kto w tej dziedzinie dokona istotnego postępu. Uczeni z Chicago w badaniach nad zawartością jąder bydlęcych potwierdzili uzyskanie pewnej substancji, która działa ożywczo na mężczyzn. Pierwszeństwo w 1935 roku uzyskała grupa badaczy z Amsterdamu, która opisała związki tej substancji i stąd nazwa – testosteron. W ten sposób okazało się, że to coś, dzięki czemu mężczyzna funkcjonuje jako mężczyzna, to testosteron. Było to na tyle ważne, iż odkrywców tego związku uhonorowano w 1939 roku nagrodą Nobla.
Testosteron wpływa nie tylko na funkcje władcze, dowódcze, organizacyjne mężczyzny, ale i na wszystkie zachowania seksualne, w tym także te związane z jesienią życia. Dotyczy to również zaburzeń erekcji, tak częstych i dotkliwych w tym wieku. W miarę długości życia aktywność testosteronu spada i pojawia się dysfunkcyjność erekcyjna. Za badania nad zagadnieniem erekcji i funkcji przedłużenia gatunku także była nagroda Nobla. Okazało się, że kluczową do tego celu jest pewna substancja chemiczna wytwarzana przez mężczyznę.
Przyczyn zaburzenia erekcji jest dużo, a warto także pamiętać, że wyprzedzają one o kilka lat zakłócenia naczyniowo-sercowe. Mężczyzna z takimi dysfunkcjami powinien pójść do lekarza i to nie tylko w sprawach erekcji, ale także do internisty, gdyż jego niepokoje seksualne nasilają takie choroby jak cukrzyca, nadciśnienie, kłopoty miażdżycowe tętnic itp. A pierwszym takim sygnałem, że coś jest nie tak, to są zaburzenia erekcji. Z tym mogą być związane problemy ze stwardnieniami w obrębie prącia i różne bóle występujące przy erekcji.
Innym ważnym problemem występującym w jesieni życia jest stan, kiedy mamy w sobie za mało testosteronu. Do grupy zaburzeń należą różne zjawiska polekowe, czyli niepożądane działania leków, np. leki obniżające ciśnienie tętnicze. I nie można tego lekceważyć, gdyż niektóre leki, szczególnie te „cudowne” z internetu podnoszą czasem zdolność erekcyjną, ale także ciśnienie tętnicze, które w efekcie może użytkownika tej substancji zabić. Warto też wiedzieć, w kontekście dopuszczalności tzw. miękkich narkotyków, że marihuana u młodych mężczyzn jest bardzo często odpowiedzialna za zaburzenia erekcji.
Od czasu wynalezienia viagry pojawiły się całe grupy leków tzw. generyków wspomagających erekcję u mężczyzn. Początkowo były bardzo drogie, gdyż jedna tabletka kosztowała ok. 150 zł, obecnie cena takiego generyku oscyluje wokół 10 zł. Leczenie zaburzeń powinno być przyczynowe, czyli celować w to, co nam dolega, ale ważny jest także styl życia. Lekarze w takich przypadkach zalecają jak najwięcej aktywności ruchowej. Pacjenci często lekceważą te zalecenia, ale jest to bardzo ważne. Trzeba przynajmniej ćwiczyć godzinę dziennie lub intensywnie spacerować. Czasem mężczyźni pytają lekarza, czy to ma być tenis, siłownia, jazda na rowerze, pompki jak w wojsku itp. Otóż niekoniecznie, udowodniono, że wysiłek efektywny, ale codzienny jest bardzo wskazany. Na przykład dobry jest marsz szybki.
Problemy z erekcją zaczynają się często po 50 roku życia. Lekarz w takim przypadku w pierwszym rzucie terapii zaleca rozsądne stosowanie leków, np. viagry. I tu pojawia się problem testosteronu. Jeśli mężczyzna ma niski poziom tej substancji, to ile by nie brał tabletek, to działać nie będą. Pierwszym krokiem w takiej terapii jest wyrównanie poziomu testosteronu. Dopiero po takim cyklu można przystępować do dalszego leczenia. Należy też pamiętać o przeciwwskazaniach dotyczących np. wysokiego ciśnienia tętniczego czy złej pracy serca.
Inną grupą zaburzeń erekcji jest przedwczesny wytrysk. Ten problem dotyczy nie tylko młodych mężczyzn bez doświadczenia, czy osób nadmiernie pobudliwych, ale wszystkich grup wiekowych, także mężczyzn w jesieni życia. Obecnie mamy już leki, które zapobiegają tej anomalii i powodują, że substancja spermową dłużej zatrzymuje się w obrębie prącia. W przedwczesnym wytrysku negatywną rolę odgrywają zaburzenia urologiczne i pooperacyjne, one także wymagają uregulowania po to, aby nie tracić satysfakcji seksualnej.
W zaburzeniach erekcji tak samo ważną rolę jak urolodzy spełniają także seksuolodzy. Zaleca się, aby terapię tego rodzaju zaburzeń prowadzić wspólnie z seksuologiem. Można starzeć się godnie, bo przecież nasze życie się wydłuża, a nasze potrzeby i pragnienia także w tym dłuższym będą domagać się zaspokojenia. Pojęcie starości w ostatnich dekadach bardzo się zmieniło i zmienia się nadal. Na początku XX wieku przeciętny mężczyzn żył ok. 45 lat, po II wojnie światowej – 55 lat, a obecnie przeciętnie Europejczyk żyje ok. 75 lat. Już teraz w Polsce średnia wieku mężczyzny wynosi ok. 74 lat.
Należy też pamiętać, w przeciwieństwie do kobiet, które mają coś takiego jak menopauza, czyli nagłe wygaszenie czynności jajników, coś takiego u mężczyzn nie występuje. U nas jądra produkują testosteron do końca życia, a nawet i po śmierci. Możemy być ojcami nawet w późnym wieku, stwierdzono że taki najstarszy osobnik został ojcem w wieku lat 94. Jednakże im człowiek starszy, tym bardziej obniża się poziom testosteronu i innych hormonów męskich. Mężczyźnie grozi wtedy destrukcja libido i depresja związana z obniżeniem poczucia własnej wartości. Zaradzić może temu wizyta u lekarza specjalisty.
Stosowanie testosteronu u starzejących się mężczyzn może być i korzystne i skuteczne, gdyż przy niskim poziomie testosteronu występuje np. większa złośliwość raka gruczołu krokowego i częstsza umieralność. Testosteron wydłuża życie i obecnie stosuje się go także wobec mężczyzn po chorobie raka stercza. Testosteron, jako hormon naturalny, jest i pozostanie najlepszym przyjacielem mężczyzny.
Opracował: Mieczysław Kozłowski