„Tako smakujesz, aż się zepsujesz” – mówi poeta o zdrowiu. Nie ma nic cenniejszego niż ono, nic nie cieszy, kiedy go brakuje. Gladiatorzy i ich sympatycy dobrze o tym wiedzą, dlatego spotykają się od wielu lat na cyklicznych spotkaniach połączonych z wykładami prozdrowotnymi. Tym razem sympozjum przebiegło pod hasłem „Nowotwory gruczołu krokowego – współczesne wyzwania medyczne – warsztaty”.
Po raz pierwszy stowarzyszenie „Gladiator” podjęło wyzwanie dotarcia z wiedzą onkologiczną jak najgłębiej, wręcz kameralnie. Warsztaty edukacyjne to niby nic nowego, odbywają się najczęściej w podziale uczestników na grupy. Ale zwykle są to grupy małe, kilku lub kilkunastoosobowe. Przed nami stanęło zadanie wydawało by się karkołomne. Jak podzielić na grupy i przeprowadzić merytoryczne warsztaty w masie 250 uczestników?
Przygotowania trwały od dawna. Wpierw trzeba było zgromadzić środki, tych dostarczyły firmy w ramach sponsoringu. Potem trzeba było wyznaczyć termin oraz wykładowców z „najwyżej półki”. Następnie wynająć sale dla pięciu grup uczestników z całej Polski, zabezpieczyć catering na poziomie adekwatnym do oczekiwań, a także obsługę foto oraz prasową.
Do zaproszenia dołączony był wykaz sal z tematyką wykładów oraz szczegółowym rozkładem godzinowym tak aby każdy uczestnik wiedział, gdzie i o której godzinie ma się udać.
Udało się zaprosić grono szacownych autorytetów: Prof. Andrzeja Borówkę (urolog), Prof. Romana Sosnowskiego (urolog), Prof. Jakuba Dobrucha (urolog), Dr Mieszka Kozikowskiego (urolog), Dr Norberta Piotrowicza (radiolog), Mgr Adrainnę Sobol (psychoonkolog. Pieczę od strony naukowej objął Prof. Roman Sosnowski, który dokonał wprowadzenia do programu oraz prezentacji prelegentów.
Podczas wcześniejszej burzy mózgów ustalono, że do każdej z sal będzie się przemieszczał kolejny prelegent ze swoim wykładem. A było to wyzwanie nie lada, gdyż wolno było w dowolnym momencie przerywać wykład i zadawać pytania. Nie każdy prelegent akceptuje taką formę, bo to zaburza mu tempo i merytorykę wykładu. W tym przypadku było to z góry ustalone i zdało egzamin.
Miejscem warsztatów w dniu 17 września br było Narodowe Centrum Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie. W pięciu salach zgromadziło się po kilkudziesięciu uczestników – gdy brakło miejsc donoszono krzesła. Z podziału wyłoniły się grupy: warszawska, kielecka, włocławska, kłobucka, zelowska. Uczestników z innych miejscowości dokooptowano do poszczególnych zespołów. Do każdego z nich przemieszczał się kolejny prelegent ze swoim wykładem. W finalnej fazie nastąpił powrót na salę ogólną, gdzie podsumowania dokonał Prof. Andrzej Borówka.
Pytań w czasie prelekcji było nadspodziewanie dużo, na które specjaliści odpowiadali chętnie i cierpliwie. Z trudem udało się utrzymać się w czasie. Miarą sukcesu było to, że program sympozjum przebiegał jak w zegarku. A trzeba pamiętać, że podczas „normalnych” seminariów pytania zwykle zadaje się na końcu wykładu, a często nie ma już na nie czasu. Spotkanie ogólne otwierał i zamykał Tadeusz Włodarczyk Prezes stowarzyszenia „Gladiator”. W swoich wystąpieniach kładł nacisk na spójność więzi z osobami starszymi, często samotnymi, które oczekują nie tylko psychicznego wsparcia, ale i kontaktu z osobami bliskimi, znajomymi, sąsiadami.
Spotkanie, wymagające ogromnego wysiłku ze strony organizatorów, udało się w każdym aspekcie. Cieszyło szczególnie zaangażowanie uczestników, głównie pacjentów, które wyrażało się w często dociekliwych pytaniach dotyczących ich problemów osobistych lub przebiegu choroby. Rzęsiste brawa na zakończenie każdej sesji były nagrodą i dla wykładowców i organizatorów tego trudnego przedsięwzięcia. Po powrocie uczestników do domów długo napływały podziękowania w emailach i telefonach do Prezesa Tadeusza Włodarczyka. Były zasłużone, bo nie zdarzyło się, aby podjęto inicjatywę na taką skalę i z tak dużym gremium uczestników.
Komunikat internetowy ze swej natury musi być zwięzły. Do zapoznania się z całą relacją zapraszamy do lektury najbliższego biuletynu „Gladiator”.