Badania podstawą właściwej diagnozy
Prof. Tomasz Demkow, na sympozjum naukowym w dniu 13 października 2015 r., dotyczącym „Raka pęcherza moczowego”, przybliżył uczestnikom metody rozpoznania oraz dolegliwości i objawy raka pęcherza moczowego.
W ostatnich latach mamy do czynienia z wzrastającym wiekiem mężczyzn i kobiet, któremu towarzyszy także wzrost świadomości. Służą temu znakomicie spotkania edukacyjne, jakie organizuje Stowarzyszenie „Gladiator”, a wiedza, którą aplikujemy, jest przekazywana dalej. Istotnym problemem dla stosowania nowych metod w rozpoznawaniu objawów nowotworowych jest zbyt mały poziom finansowania.
Dane GUS-u za rok 2013 wskazują, że średni wiek przeżycia mężczyzn wyniósł 73 lata, a prognozuje się, że w roku 2050 będzie to 83 lata. U kobiet ta różnica ma wynieść około 7 lat. Z tych wyliczeń wynika, że w 2013 roku mamy 1,5 mln osób w wieku lat 80, a w kolejnych latach ma być ich 3,5 mln, z tego około 60 tys. stulatków. Do tego dochodzi prognoza zdrowotna, że Polska w stosunku do krajów rozwiniętych będzie utrzymywała ten sam dystans. Jest to wariant pesymistyczny.
Nowotwory pęcherza moczowego dotyczą głównie osób znajdujących się w podeszłym wieku. Stąd pewność, że problem diagnozowania nowotworów będzie dość szybko narastał. Wynika to z tego, że od 1999 roku liczba zachorowań na raka pęcherza moczowego jest krzywą rosnącą.
Objawy można podzielić na typowe dla pęcherza moczowego w jego początkowym stadium i charakterystyczne dla nowotworu zaawansowanego, gdzie leczenie jest znacznie trudniejsze. To będzie krwiomocz, częste oddawanie moczu w dzień i w nocy, bóle w podbrzuszu, czasowe zatrzymywanie się moczu. Występuje czasem powiązanie z innymi narządami, np. utrudniony odpływ moczu z nerek, problemy w obrębie układu pokarmowego.
Krwiomocz jest to jeden z objawów, który może świadczyć, że mamy do czynienia z nowotworem. A jest to objaw często bagatelizowany zarówno przez lekarzy, jak i przez chorego. Ten krwiomocz często jest bezbolesny i po jakimś czasie ustępuje, chory o nim zapomina, a po kilku czy kilkunastu miesiącach problem powraca. Trzeba od razu starać się o badanie, które potwierdzi albo wykluczy obecność nowotworu.
Nowotwory mogą się pojawić nie tylko w samym pęcherzu moczowym, ale także w nabłonku, moczowodzie, w wyniku radioterapii. Czasami sądzi się, e przyczyną dolegliwości jest stan zapalny, ale on nie spowoduje takich złych konsekwencji jak nowotwór. Decydujące jest dobre zdiagnozowanie.
Kolejnym problemem jest niedrożność dróg moczowych. Przyczyną może być rozwój nowotworu, który zwiększa swoją objętość i przenika przez kolejne warstwy pęcherza moczowego, nacieka na ujście moczowodów, na szyję pęcherza. To powoduje istotne konsekwencje zarówno w górnych, jak i w dolnych drogach moczowych. Jeśli nowotwór nacieka u ujścia moczowodów zwykle następuje to powoli, a jeśli dzieje się to dość szybko, chory może odczuwać bóle w okolicy lędźwiowej, może wtedy dojść do zakażenia moczu i zapalenia nerek. W bardziej zaawansowanych stadiach nowotwór może stwarzać trudność czy nawet niemożność odpływu moczu. Może wystąpić obustronna niewydolność nerek, które przestają prawidłowo filtrować mocz. W takiej sytuacji wprowadza się cewnik do odprowadzania moczu i specjalnymi rurkami wyprowadza się go na zewnątrz ciała chorego.
Rozwój nowotworu może też spowodować całkowite zatrzymanie moczu. To powoduje zaleganie moczu w pęcherzu moczowym i w konsekwencji konieczność zgłoszenia się chorego na ostry dyżur w szpitalu. Może też zdarzyć się, że nowotwór zniszczył ścianki pęcherza moczowego i sąsiadujący z nim narząd – wtedy mówimy o tzw. przetokach. Chory skarży się, że widzi w moczu resztki pokarmu, pęcherzyki powietrza, na tym tle powstają częste zakażenia.
Rozpoznanie daje nam odpowiedź, w jakim stadium zaawansowania znajduje się nowotwór, co pozwoli nam zaaplikować choremu odpowiednie leczenie. Musimy wiedzieć, co dzieje się z całym organizmem chorego, zaczyna się od działu urologii, gdzie wysyła się krew i mocz do badania, na radiologii wykonuje się badania obrazowe – usg i tomografię komputerową, pobiera się próbki wysyła do analizy w dziale histopatologii, czasem do oceny angażuje się dział medycyny nuklearnej. Potrzebni są też eksperci, którzy stwierdzą, czy są w tych próbkach tkanki nowotworowe czy nie. Jeśli to się potwierdzi, badamy stopień złośliwości nowotworu.
Dopiero po uzyskaniu informacji z kilku zakładów możemy zadecydować o dalszym postępowaniu. Ma ono odpowiedzieć nam na pytania, czy usuwamy guzy z pęcherza, czy cały pęcherz, czy podajemy chemioterapię czy też jesteśmy jednak bezradni. W tym ostatnim przypadku leczenie odbywa się objawowo – nawadniamy organizm lub podajemy leki przeciwbólowe.
W zależności od stopnia zaawansowania choroby możemy przeprowadzić leczenie radykalne – usuwamy pęcherz moczowy, a także węzły chłonne. Zanim to się stanie, musimy prawidłowo ocenić sytuację zdrowotną chorego, na co ma wpływ praca kilku zespołów specjalistycznych. Istotny jest także czas, który upływa od rozpoznania do podjęcia decyzji co do metody leczenia.
Oprac. Mieczysław Kozłowski